8 Pentakli - medytacja

Odpocznij, pozwól sobie na chwilę odpoczynku. Wypoczęty, z nowym spojrzeniem, odprężonymi rękoma lepiej, dokładniej wykonasz swoją pracę. Będziesz dokładniejszy, dostrzeżesz więcej szczegółów…

Nie słuchał siebie. Ręce wykonywały te same ruchy z wielką pieczołowitością, dokładnie rzeźbiąc każdy detal wykonywanej właśnie patery. Myśli gonitwą szaloną kłębiły się w głowie, pojawiały się i znikały rytmem stukotu młotka, szelestem liści poruszanych wiatrem. „Nie, nie mogę pozwolić sobie na odpoczynek… Jeszcze tyle mam do zrobienia. Jeszcze tyle ksiąg do poznania… Nie czas teraz na lenistwo, Jak tylko skończę to zlecenie… Wówczas odpocznę… Pochłonięty pracą nie dostrzegał przemijania dni, miesięcy, lat. Przygarbiony, zmęczone oczy z coraz większym trudem dostrzegały szczegóły, ręce drżały. Przedwcześnie posiwiała, długa broda zasłaniała część patery, uniemożliwiając dostrzeżenie pomyłki, drobnego błędu…
Pochłonięty pracą nie zauważał mijających lat, zmian w ukochanym mieście, nawet nie wiedział, kiedy pojął za żonę tę wesołą czarnulkę z sąsiedztwa. Nie dostrzegł dorastania własnych dzieci, ani tego, że został już dziadkiem. Nie zauważył nawet własnej śmierci, zastygnięcia w bezruchu spracowanych rąk, ostatniego uderzenia serca…

Odpocznij, pozwól sobie na chwilę odpoczynku. Wypoczęty, z nowym spojrzeniem, odprężonymi rękoma lepiej, dokładniej wykonasz swoją pracę. Będziesz dokładniejszy, dostrzeżesz więcej szczegółów…

Wzniesiona do góry ręka, uzbrojona w dłuto, zawahała się przez moment. Powoli opadła tuż obok bieżącej pracy. A w zasadzie, dlaczego nie? Odpoczynek dobrze mi zrobi. W tym krótkim momencie dotarło do niego, że nie wykona sam pracy całego świata, że choćby żył następnych 1000 lat nie pozna całej wiedzy. Mam prawo do odpoczynku – kolejna myśl zawirowała i pozostała uparcie, mimo próby zajęcia się pracą… Do uszu pracującego Mistrza dotarły inne dźwięki: głosy dzieci w pokoju obok, perlisty śmiech żony, przekomarzającej się z siostrą, która właśnie przyszła w odwiedziny. Wstał, uchylił okno, pełną piersią wciągnął orzeźwiające, wiosenne powietrze…

Dokończę jutro, teraz czas na odpoczynek i zabawę. Właśnie przypomniał sobie, że jego ukochana ma dzisiaj urodziny. Podaruję jej ten drobiazg, który wczoraj skończyłem – pomyślał z uśmiechem… Przez okno dostrzegł przyjaciela, który właśnie szedł do niego z przyjacielska wizytą.

Życie jest piękne. Jest czas na pracę, jest czas na odpoczynek…

© by Dariusz Cecuda 2022; wszelkie prawa zastrzeżone